Wszyscy (no... prawie wszyscy) znamy przejmującą chłodem, ale i zawierającą oazy spokoju i ciepła jedyną napisaną przez Emily Jane Brontë powieść - Wichrowe Wzgórza. Ilekroć (a zdarza nam się to kilka razy w roku) przyroda i pogoda sprawia, że powietrze jest czyste, niebo spokojne, a światło korzystne - wybieramy się na przejażdżdżkę na nasze lokalne, może nie wichrowe, ale z pewnością wiatrowe wzgórza w Wieprzu. Jest tam wiele ciekawych tras spacerowych i rowerowych pozwalających podziwiać majestatyczne panoramy Beskidów, płaszczyzny i gradienty na których tuż obok siebie graniczą obrazy stworzone przez naturę i człowieka. Ciszę miejsca przerywa przedziwna muzyka wygrywana na naprężonych strunach masztu pomiarowego, sugerującego, że może już wkrótce to miejsce zmieni się w przekaźnik energii wiatru. Czy tak będzie? Zobaczymy. Tymczasem zapraszamy Was do obejrzenia krótkiej sesji zdjęciowej, wykonanej w przeciągu :) ostatnich kilku tygodni.
Sesja foto wykonana była dosłownie w "przeciągu" :) Nie da sie ukryć faktu, że wiatr jest tam częstym gościem. Na szczęście wśród pagórków, łąk i pól znajdują się "magiczne" miejsca, w których zasłonięte od niego niewielkie oazy sprzyjają odpoczynkowi rowerzystów i nielicznych wędrowców.
Zapraszamy na fotki.






Na niewidzialnych strunach masztu...

... prawie niewidzialnych ... wiatr wygrywa tajemnicze melodie








JS
|